https://kryjaroz.blogspot.com

czwartek, 4 grudnia 2014

Demokracja po rosyjsku w orędziu Putina






Kontrowersyjne orędzie Putina. Duma z bycia Rosjaninem. Rosja nade  wszystko. Nacjonalistyczne animozje do Zachodu. Zastraszanie
i podkreślanie wyższości mocarstwa. Dezyderaty
o naprawie państwa. Zgrabnie skonstruowany „uniwersał”, przepowiadający naprawę FR. Krok do demokracji w powszechnym rozumieniu. Należy dobrze życzyć - „żyjemy przecież tylko jeden raz…”

 Znając życie i wiekowe doświadczenia związane z Rosją, wiemy, że pod rzekomą prawdą dobrze ma się kłamstwo i obłuda. Nie dowierzamy, może zbyt pochopnie, ale mamy na to przykłady z teraźniejszości i przeszłości. Car Putin spadkobiercą najgorszych rosyjskich uzależnień. A może tak nam się tylko wydaje? Swoje przemówienie zaczął od Ukrainy i Krymu, nawiązując do tego, że Krym jest dla Rosjan świętym miejscem jak Wzgórze Świątynne w Jerozolimie. Tak mocne przełożenie jak dobrze skonstruowane orędzie. Czyżby był to milowy krok do demokracji?




 


wtorek, 25 listopada 2014

Mogłoby, być pięknie, ale nie jest!






Mogłoby , być pięknie, ale nie jest!

Monika Jaruzelska w swojej książce –„Towarzyszka panienka”  bardzo mądrze stwierdziła :

„ Z włoskiego pobytu pamiętam też kolację w rzymskiej restauracji, na którą przyszli najważniejsi przedstawiciele wszystkich partii włoskich – od komunistów po faszystów.  Widać było ich spontaniczną zażyłość.  Oficjalnie toczyli zażarte walki na ostre słowa, a prywatnie padali sobie w ramiona i  pytali o zdrowie wnuków.  Niesamowita gra, z którą nie miałam wcześniej do czynienia w Polsce. U nas  - albo kochasz, albo nienawidzisz. Wszystko tak na serio. ”
Ta wypowiedź to strzał w dziesiątkę! Swoimi wpisami staram się udowodnić, że taka postawa do polityki, jaką przejawiają Polacy, jest niewłaściwa z wielu powodów. Wzajemne obrzucanie się błotem, zarówno polityków między sobą jak i ich zwolenników nie prowadzi  do niczego dobrego. Wyliczę  destrukcyjne oddziaływania, będące konsekwencją takiego, pełnego nienawistnych oskarżeń, działania – wzajemny brak szacunku to kula w młodych, brak kultury tak samo!, złość do przeciwników wywołuje stany agresji, wszelkie niegodziwości  w tym zakresie powodują ogólne zamieszanie i budzą nieufność do poszczególnych ludzi. Jak odnoszą się do siebie politycy  - widzimy, słyszymy i czytamy…  Podobnie z ich zwolennikami w realu i w przestrzeni wirtualnej. Zaprzyjaźnione osoby zaczynają oddalać się od siebie, bo ważniejsze są dla nich przekonania polityczne. Gdzie w tym sens? To jest świadectwo upadku człowieczeństwa. Można czasem ulec euforii czy  nagannej zapalczywości, ale po co? Chyba tylko po to  by się niepotrzebnie denerwować. Popadanie    w bezkrytyczny zachwyt nad jakąś partią, bezsensowna obrona jej niedociągnięć i wypaczeń prowadzi do wykolejenia, krótko podsumowując do nazizmu. Skrajności są wrogiem człowieka tak samo jak zbytnia pobłażliwość i tolerancja na wszystko. Zauważam,  po obu stronach „barykady”, w tym kotłowisku nieporozumień,  takie osoby, które są   na zawołanie gotowe, zamiast „Heil Hitler”,  użyć słów  „ Chwała temu czy owemu miejscowemu bożkowi…” Czy nie lepiej zachować równowagę ducha  w tym wszystkim i być ponad wszystko?

niedziela, 23 listopada 2014

....



Członkowie PKW /Marcin Obara /PAP

 
Wygląda na to, że ktoś ostatnie wybory „zamataczył…” J. Kaczyński nie uwierzył w wyniki podane przez PKW. I wcale mu się nie dziwię , bo i ja mam przeczucie, że były sfałszowane, a intuicja moja na ogół jest trafna, nawet wbrew rozsądkowi, który podpowiada co innego.  Z kolei  L. Wałęsa zauważył, że źle dzieje się z demokracją , gdy są tego rodzaju przeszkody wyborcze. W internecie pojawiły się wpisy o sfałszowaniu wyborów przez PSL.  W tej powyborczej sytuacji, po ostatnich oświadczeniach  J. Kaczyńskiego, znowu  posypią się na niego  gromy zwolenników PO . A im bardziej ci z PO naskakują na prezesa Kaczyńskiego, tym bardziej jestem za PiS -em. Może dlatego, że nie akceptuję zbyt nachalnej i trywialnej nagonki na jakąkolwiek  osobę . Budzi się we mnie wówczas  obrońca pokrzywdzonego. Nikt z nas w zasadzie nie ma często zielonego pojęcia o tym , jakie są niuanse polityczne poszczególnych partii, ile w nich zła a ile dobra. Coraz częściej słyszy się , że trzeba głosować na osobę a nie partię . Jest w tym dużo racji, bo w każdej partii można znaleźć uczciwych jak i nieuczciwych ludzi.  O tym , jak to widzę od strony poszczególnych zwolenników poszczególnych partii napiszę w blogu – A capite ad calcem… , czyli w –  http://1rubin1219.bloog.pl

poniedziałek, 20 października 2014

Rewelacja dnia - wyznanie ministra...



Rewelacja dnia - wyznanie ministra ...

Kurtuazja, współpraca, oddanie... ?


wSieci



Minister Sikorski zdradza tajemnicę z 2008 roku. Ale szopka! Dlaczego dopiero sześć lat później? To, co przez tyle lat było tajne, teraz w świetle reflektorów całego świata! Proszę … proszę…! Trochę to przypomina cyrkowe zmagania błaznów. Media donoszą –

Radosław Sikorski ujawnił amerykańskiemu magazynowi „Politico”, że na początku 2008 r. Putin zaproponował Donaldowi Tuskowi udział w zbrojnym rozbiorze Ukrainy….”
"Żurawski vel Grajewski (politolog): „Po propozycji ws. rozbioru Ukrainy należało się zbroić i ostrzegać przed Rosją, a nie działać w odwrotnym kierunku.
„…Czyli można przyjąć, że słowa Sikorskiego zacytowane przez amerykański magazyn wpisują się w tę akcję osaczania Ukrainy przez Moskwę.

I wypływający z tych faktów wniosek –

 "Zatajenie tej informacji wobec państwa, które ma być
 
przedmiotem spisku, a rozumiem, że ta informacja była zatajona od

2008 roku, jest oczywiście aktem nieprzyjaznym wobec Ukrainy.
 

Ujawnienie teraz - jest wzbudzaniem nieufności co do

 rzeczywistych intencji Polski, rządzonej przecież wciąż przez tę
 
samą partię. Jest potwierdzeniem, że przez te wszystkie lata Polska

uznawała Rosję a nie Ukrainę za ważniejszego partnera i gotowa

 była nadal rozmawiać z Rosją, mimo że otrzymywała takie
 
 drastyczne propozycje, zamiast ostrzegać
 
Ukraińców o intencjach Rosji.

No tak, Ukraińcy z łatwością powiążą fakty: po propozycji z
 
2008 r. rozbioru Ukrainy, następuje „polityka miłości”

Warszawy wobec Moskwy.”

  Nie przysporzy to wiarygodności Polsce. Dlaczego te propozycje
 
utajniono? Dla dobra państwa polskiego czy dla dobrych stosunków z

Rosją . Odpowiedź powinniśmy usłyszeć od premiera Tuska.
 
W świetle tych rewelacji katastrofa Smoleńska nabierze nowego wyrazu… Może racja po stronie tych, którzy wierzą w spisek i zaplanowaną zbrodnię ? Co będzie, jak prawda się sypnie? Już się sypie...

premier.gov.pl


Z czego tak panowie się cieszą ?

"Putin chciał zadeklarowania przez Polskę udziału polskich wojsk. To były sygnały wysyłane do nas. Wiemy, jakie było ich myślenie
— miał powiedzieć Sikorski."

poniedziałek, 8 września 2014








Co czyta kotek? Zamiast trylogii poznaje militarne rozgrywki? Widać, że sprawa poważna, bo taki skupiony i niebywale zainteresowany lekturą. Warczy pod nosem - "... ja wam pokażę!" Pewnie pokaże, gdzie raki zimują. Putin trochę przypomina kota, ta jego przebiegłość, zwodnicze przymilanie się , wyciąganie pazurów, straszenie, gra na emocjach...  Nawet spojrzenie ma takie kocie - zimne , wyrachowane i zwodnicze, nigdy nie wiadomo, kiedy zaatakuje i łapczywie wyciągnie łapę po swą zdobycz. Jest w Putinie dzicz iście z KGB, te same metody działania, ten sam sposób komunikacji.  Świat może się obronić przed Putinem odwagą i determinacją.

czwartek, 4 września 2014

Wojska NATO w Szczecinie



 
 
 
Wkrótce okaże się , czy Szczecin stanie się najważniejszą bazą NATO w Europie Wschodniej. Dobrze to czy źle dla szczecinian i całego regionu? W razie wojny siły wroga z całą mocą uderzą w ich przeciwników. Miasto w jednej chwili może zniknąć z powierzchni  ziemi… Obecnie w  sztabie szczecińskiego korpusu NATO służy ponad dwustu żołnierzy.  W Polsce i krajach bałtyckich ma być więcej żołnierzy NATO oraz dodatkowych sił szybkiego reagowania z dowództwem w Szczecinie, który przez to stanie się głównym punktem strategicznym. To spowoduje, że wzrośnie ranga i rola Wielonarodowego Korpusu Północny Wschód w Szczecinie. Ministrowie Danii i Niemiec podpisali deklarację w celu zwiększenia,  wzmocnienia i rozwoju jednostki. Europa zaczyna być czujna… Czy na tyle, by nie dać się niespodziewanie zaskoczyć? Złodziej skrada się na palcach, podobnie agresor, najchętniej atakuje, gdy się tego nie spodziewamy. Pół godziny temu "Dziennik.pl " poinformował - "Rosja zgromadziła w pobliżu ukraińskiej granicy siły o znacznie większej zdolności bojowej niż dotychczas. Informując o tym Pentagon opisał je jako "jeszcze bardziej śmiercionośne". Chodzi między innymi o artylerię i obronę przeciwlotniczą..."
 

czwartek, 14 sierpnia 2014

Zatrute jabłka Putina...



Uwaga , Ukraino!
Niebezpieczeństwo nadciąga!
Pamiętacie baśń o królewnie Śnieżce?



Fotka z Google +  Eleny Kremenskiej....

Prawda, że na czasie....?
Skandal z polskimi jabłkami i czarnoksięska osobowość obecnego "cara" Rosji...
Jakże to wymowne...

 Co ukrywa się pod białym kolorem konwoju Rosji?
Dobre intencje? Gra interesów? Czy ludobójstwo? Może wszystko razem. Takie wszystko w jednym jak w kabarecie moralnych rozgrywek. Może warto spojrzeć na zagrania Putina w świetle kabaretowych poczynań. Najpierw wrogość , zaraz potem przyjazna dłoń. Jedno drugiemu nie sprzyja. Jakby nie domniemywać  - podejrzane! Co stanie się , jeśli przewożona żywność niesie ze sobą wirusy  „ebola”  albo innej śmiertelnej choroby? Koń Trojański… Co  ukrywa się pod płaszczem dobroczynności? Czyżby aż taka bezinteresowność? Carowie przecież  bywali wspaniałomyślni a w życiu człowieka zło przewija się z dobrem, na przemian i wbrew wszelkiej logice? I bądź tu mądry…



środa, 6 sierpnia 2014

Jak daleko posunie się Putin ?



 
 

Jak daleko posunie się Putin?

Zaborczy i nieprzewidywalny. Media straszą Putinem, który jak zły czarnoksiężnik wydaje się dzierżyć władzę nad światem…  . Gołym okiem widać , że szykuje się inwazja Rosji na Ukrainę. Rosjanie obstawili granicę ukraińską w ilości około 20. tysięcy żołnierzy, według informacji  głównej kwatery NATO. Trwa walka o Donieck. Kreml do tego się nie przyznaje. Podczas konferencji prasowej premier Donald Tusk przyznał, że istnieje zagrożenie rosyjskiej inwazji na Ukrainę –- Mamy powody przypuszczać - takie informacje otrzymuję od kilkunastu godzin- że zagrożenie bezpośrednią interwencją jest na pewno większe niż jeszcze kilka czy kilkanaście dni temu…”
Tym razem nie będzie komentarza… A może jednak będzie w formie pytania i odpowiedzi  - Czym dla Putina kula ziemska? Niczym innym jak kulą szklaną , którą można wypuścić z rąk, by w jednej chwili rozbiła się na kawałki...
 
Polecam -    http://youtu.be/zMfZK56OPMM 
 
            http://youtu.be/kc4citui9FQ  



poniedziałek, 14 lipca 2014

Przy jagnięcinie i wołowinie za państwowe fundusze...




  








Przy jagnięcinie i wołowinie za państwowe fundusze załatwia się sprawy państwowe w znanej restauracji… Po cichutku… na paluszkach, żeby inni nie słyszeli. Co z tego, że przytłumionym głosem, jak wszyscy i tak słyszą…  Problem w tym, że te rozmówki, do "ucha", rozbijają rząd.  Nie na darmo szukali czegoś u posła Burego, widać mieli „cynk”…. Jak to kolesie wszystko wiedzą . Stąd rada taka dla przyszłych politycznych kandydatów – nie wdawajcie się w rozmówki prywatne nawet z najlepszym przyjacielem. Cicho sza…!  Z nagrania opublikowanego przez „Wprost” , cytuję - „A mówi k…a  dla dobra kraju, a mówi w d….e…., napić się trzeba… ”.  Zapewne , napić się trzeba,  potem lepiej się „pier…i”, jak podsumowuje polityk i stopniowo podnosi tembr głosu, widocznie zapominając o swym postanowieniu szeptania…  Czy to niewesołe? Więcej niż wesołe, bo zarazem zatrważające.   Pomijam  „kwiecisty” język politycznej elity, a zwracam uwagę na treści dotyczącego tego nieodosobnionego incydentu,  jak kosztem społeczeństwa dorabiają się politycy.  Sikorski stoi na bandzie i wielu innych razem z nim, a wydawało się , że to ludzie z nienagannych okładek.  Cóż życie lubi rozdawać niespodzianki.  Tylko, ze tych niespodzianek niechcianych coraz więcej i więcej, a ty biedny ludu nie podnoś się ze swojej ruiny… Rozmówca obrazowo ilustruje zależności i układy między politykami. Wszystko wywleka, co powinno być tajne dla dobra PO.  Tacy wywrotowcy zniszczą najlepsze nadzieje  prawych polityków, bo i takich,  wbrew pozorom,  w każdej partii odnaleźć można. A tu przyjdzie taki kret i grunt z zasiewem poprzewraca do góry nogami…  To i będzie się miała z pyszna minister Bieńkowska. A niech się ma…




czwartek, 10 lipca 2014






"Hania mówiła, że kandyduje, bo tak chce Duch Święty"

 
Ostatnia wypowiedź Niesiołowskiego brzmi jak groźba wybuchu wojny. Poseł zapowiada, że Kaczyński zginie jak Lepper. Brzmi to jednoznacznie, ni to ostrzeżenie, ni to groźba. O Lepperze mówiło się , że popełniono zbrodnię, że było to sfingowane samobójstwo. Jeżeli polityk, w wolnej Polsce, coś takiego wygaduje, to z pewnością coś więcej wie. Jarosław Kaczyński dla pewnych kręgów jest bardzo niewygodny, to i zagrożenie, nieszczęśliwego wypadku, istnieje. Czy to wiadomo, co komu do głowy strzeli? Niewygodny? Prosty sposób na pozbycie się kłopotu,  usunąć i tyle, kłopotliwy konkurent, gdy milczy,  już w niczym nieskuteczny, więc na  co czekać ?  A no, najprościej  ukatrupić.  Do lasu!  Płatnych morderców nie brakuje! A potem wszystko się wyglancuje, społeczeństwo omami i jakoś to będzie. Poseł Niesiołowski, choć z tytułem profesora, okazuje się być pospolitym roznosicielem wirusów o nazwie – podżeganie do uczynków haniebnych. A Giertych to kto?,  jak nie, adwokacka łajza. Taki adwokacik,  szemrany,  swego czasu stwarzający pozory uczciwego człowieka i prawnika. Nawet ja,  dałam się nabrać na tę jego uczciwość, jak się teraz okazuje, uczciwość bez pokrycia. Udawana szczerość, prostolinijność, jawność i ustawiczne powoływanie się na wartości , to nic innego,  jak przemyślana, wulgarna obłuda, budowana na antywartościach, nastawiona na zarobek. I pomyśleć,  takie „monsun” było wicepremierem i ministrem edukacji narodowej. Z kolei  prezydent Warszawy, katoliczka, działaczka Odnowy w Duchu Świętym, wcale od nich nie lepsza. Zawsze czułam w niej coś fałszywego, nie mogłam dociec dlaczego, a tu okazuje się , po raz któryś z rzędu, że miałam rację.  Co za babsko! Więcej by pożytku było, gdyby wnuki niańczyła, a ta z urzędu nie chce zrezygnować.  Paniusia z praskiego podwórka, co zęby szczerzy w obłudnym uśmiechu... Po jej decyzji  odwołania prof. Chazana ze stanowiska dyrektora wyszło, komu służy, nie Bogu a szatanowi.  Znowu mamona okazała się ważniejsza od Dekalogu.   Przykład idzie z góry. Posłużę się znanym powiedzeniem – „Takie mamy Rzeczypospolite, jakie jej młodzieży chowanie…” W tym momencie mam jedno życzenie – od edukatorów takich jak Niesiołowski i Giertych i pani Gronkiewicz Waltz  - „ Uchowaj nas , Panie!” i do wora z nimi!

czwartek, 3 lipca 2014







Miniaturka

Konferencja naukowa „Historiografia dziejów najnowszych w Polsce po 1989 r. Problemy. Wyzwania. Dylematy” – Lublin, 20–22 listopada 2013


Według ostatnich sondaży aż 60 procent Polaków chce usunięcia rządu Tuska. Z wolą większości narodu należy się pogodzić, nawet, jeśli ktoś nie chce,  z tym zgodzić się. Obecne „rządy” idą w zbyt laickim kierunku. Demokracja demokracją , ale o morale rząd powinien dbać. Tymczasem pewne grupy starają się za wszelką cenę przeforsować swoje wynaturzone zapatrywania na to, jak ma wyglądać polskie społeczeństwo w unijnych układach. Do tego afera podsłuchowa nie najlepiej, wręcz tragicznie,  wpisała się w scenariusz obecnych rządów. Na ironię losu podsłuchano naczelnego ABW. Czy to nie parodia tej instytucji, której głównym  celem jest bezpieczeństwo i obrona ?
Kwestia podsłuchów. Władza  wszelkiej „maści” ,  ale też i  jej wrogowie,  posługują się podsłuchami, które wykorzystują przeciwko sobie. Podsłuch sam w sobie jest naganny bo obrzydliwy, bowiem każdy ma prawo do prywatności i korzystania ze swobody. Wiadomo, że prywatnie ludzie najczęściej się nie kontrolują, „walą prosto z mostu…”, czyli są bezpośredni , bardziej szczerzy i zapominają o konwenansach. Etykiety etykietami, a bycie sobą to dwie różne rzeczy. Dlatego to w jakiś sposób usprawiedliwia zbytnią otwartość, dających się podsłuchać polityków. Szkopuł w tym, że zgubili czujność i dali się oszukać . Samo to niezbyt dobrze o nich świadczy, szczególnie o panach – Sienkiewiczu i Sikorskim. Kto jak kto, ale oni powinni się ustawicznie pilnować i ważyć słowa nawet podczas rozmów z przyjaciółmi. Czyżby inteligencja osobnicza nie taka albo uległa osłabieniu czy uśpieniu?
Cytat z prasy… „Jarosław Kaczyński podczas spotkania z wyborcami w Międzyrzeczu odniósł się do tzw. afery podsłuchowej, stwierdził, że ludzie używający takiego języka nie powinni rządzić. „-To nie jest tak, że mężczyźni kiedy się spotykają, nawet ci kulturalni i dobrze wychowani czasem nie użyją tzw. męskiego słowa. No każdy wie, że użyją. Jak są grzeczni to nie przy kobietach, ale ten język, który tu był stosowany, jest nie tylko wulgarny, ale i niesłychanie obrzydliwy. Tym jest ten cały system skojarzeń takich obscenicznych, fatalnych. To pokazuje typ kultury tych ludzi. Tacy ludzie mogą robić rożne rzeczy, bo państwo czy społeczeństwo nie może wszystkiego uregulować, ale Ci ludzie nie powinni robić na pewno jednego – tacy ludzie nie powinni rządzić - powiedział Kaczyński. („Wprost”).
Nic dziwnego, że przeciwnik polityczny tak zaistniałą sytuację podsumował.

Co do prywatnych kolacyjek, opłacanych z państwowej kasy, przeciętni obywatele wypowiedzieli się tak -
Komentarze z Super Expressu –

„No prosze !! Polityczne bydlo zzarlo przez kilka godzin za 2 tys zl a Polskie rodziny z dziecmi nie Maja tyle pieniedzy na caly miesiac !!”( dwóch tysiącach była mowa w nagraniu… )
…………. to jest traktowanie spoleczenstwa 2000,-zl na jeden belkot z slownictwem rynsztokowym. Emeryci 50 lat przepracowani zeby taka kwote raz na miesiac otrzymac ,a tu nie licza sie z cena. PRZYJDZIE CZAS ,że suche lupiny beda wpieprzac;
……………

Jakby brali z kasy po 3 tys/m to by tak nie żarli.”
Tak to, nie inaczej, widzą obywatele. Nie wstyd Wam , panowie rządzący?


http://youtu.be/usvqkv9Vmj8





Według ostatnich sondaży aż 60 procent Polaków chce usunięcia rządu Tuska. Z wolą większości narodu należy się pogodzić, nawet, jeśli ktoś nie chce,  z tym zgodzić się. Obecne „rządy” idą w zbyt laickim kierunku. Demokracja demokracją , ale o morale rząd powinien dbać. Tymczasem pewne grupy starają się za wszelką cenę przeforsować swoje wynaturzone zapatrywania na to, jak ma wyglądać polskie społeczeństwo w unijnych układach. Do tego afera podsłuchowa nie najlepiej, wręcz tragicznie,  wpisała się w scenariusz obecnych rządów. Na ironię losu podsłuchano naczelnego ABW. Czy to nie parodia tej instytucji, której głównym  celem jest bezpieczeństwo i obrona ?

Kwestia podsłuchów. Władza  wszelkiej „maści” ,  ale też i  jej wrogowie,  posługują się podsłuchami, które wykorzystują przeciwko sobie. Podsłuch sam w sobie jest naganny bo obrzydliwy, bowiem każdy ma prawo do prywatności i korzystania ze swobody. Wiadomo, że prywatnie ludzie najczęściej się nie kontrolują, „walą prosto z mostu…”, czyli są bezpośredni , bardziej szczerzy i zapominają o konwenansach. Etykiety etykietami, a bycie sobą to dwie różne rzeczy. Dlatego to w jakiś sposób usprawiedliwia zbytnią otwartość, dających się podsłuchać polityków. Szkopuł w tym , że zgubili czujność i dali się oszukać . Samo to niezbyt dobrze o nich świadczy, szczególnie o panach – Sienkiewiczu i Sikorskim. Kto jak to , ale oni powinni się ustawicznie pilnować i ważyć słowa nawet podczas rozmów z przyjaciółmi. Czyżby inteligencja osobnicza nie taka albo uległa osłabieniu czy uśpieniu?

Cytat z prasy… „Jarosław Kaczyński podczas spotkania z wyborcami w Międzyrzeczu odniósł się do tzw. afery podsłuchowej, stwierdził, że ludzie używający takiego języka nie powinni rządzić. „-To nie jest tak, że mężczyźni kiedy się spotykają, nawet ci kulturalni i dobrze wychowani czasem nie użyją tzw. męskiego słowa. No każdy wie, że użyją. Jak są grzeczni to nie przy kobietach, ale ten język który tu był stosowany, jest nie tylko wulgarny, ale i niesłychanie obrzydliwy. To jest ten cały system skojarzeń takich obscenicznych, fatalnych. To pokazuje typ kultury tych ludzi. Tacy ludzie mogą robić rożne rzeczy, bo państwo czy społeczeństwo nie może wszystkiego uregulować, ale Ci ludzie nie powinni robić na pewno jednego – tacy ludzie nie powinni rządzić - powiedział Kaczyński. („Wprost”).

Nic dziwnego, że przeciwnik polityczny tak zaistniałą sytuację podsumował.

Co do prywatnych kolacyjek, opłacanych z państwowej kasy, przeciętni obywatele wypowiedzieli się tak -

Komentarze z Super Expressu –

„No prosze !! Polityczne bydlo zzarlo przez kilka godzin za 2 tys zl a Polskie rodziny z dziecmi nie Maja tyle pieniedzy na caly miesiac !!”( dwóch tysiącach była mowa w nagraniu… )

………….

to jest traktowanie spoleczenstwa 2000,-zl na jeden belkot z slownictwem rynsztokowym. Emeryci 50 lat przepracowani zeby taka kwote raz na miesiac otrzymac ,a tu nie licza sie z cena. PRZYJDZIE CZAS ,ze suche lupiny beda wpieprzac;

……………

Jakby brali z kasy po 3 tys/m to by tak nie żarli.”

Tak to widzą obywatele. Nie wstyd Wam , panowie rządzący?

czwartek, 12 czerwca 2014

A może jednak Carycyn?


Może jednak Carycyn?

 
„Zrobimy , jak mieszkańcy mówią…” powiedział  Putin do rosyjskich weteranów w czasie spotkania w związku  z obchodami 70.rocznicy lądowania aliantów w Normandii. Weterani zażyczyli sobie, żeby przywrócić nazwę Stalingrad dla  miasta Wołgograd. Dawny Carycyn  został przemianowany na Stalingrad 10 kwietnia 1925 roku , pod ta nazwą miasto figurowało do 7 listopada 1961 roku. Putin przypomniał, że w Paryżu znajduje się plac o nazwie Stalingrad oraz podkreślił , że o nazwie miasta decydować powinni jego obywatele tak, że należy spodziewać się zmian w tym zakresie. Przywiązanie do tradycji związanej ze Stalinem w dalszym ciągu funkcjonuje w Rosji, gdzie pod przykrywką nowoczesnych zmian kryją się komunistyczne upodobania i nadzieje z nimi związane. Wszechwładny jak car powinien zarządzić powrót do nazwy pierwotnej – Carycyn. Czy można ufać takiemu przywódcy jak Putin ? Wydaje się, że na tle polityki międzynarodowej chce wyróżniać się jako rozważny polityk o pokojowych zamiarach. Ale czy spod łagodnego jagnięcia nie wyłania się wilczy pysk? Według najnowszych informacji „Rosyjskie lotnictwo zabezpiecza przerzut terrorystów i broni”, a zaniepokojony Poroszenko dzwoni na Kreml. Na Ukrainie pojawiły się kolumny ciężkiego sprzętu wojskowego z Rosji. Czy rosyjskie czołgi na terenie Ukrainy nie są dowodem na militarne zaangażowanie Moskwy? Jeszcze jeden dowód na to, że Rosjanie trzymają się uparcie ustalonej strategii.

czwartek, 15 maja 2014

Co stanie się z Ukrainą?







Zdjęcie z internetu...

Zachód grozi Rosji następnymi sankcjami,  a Angela Merkel wyraża chęć dalszej współpracy z Rosją. Jej słowa –   „Powinniśmy kontynuować bliskie partnerstwo z Rosją”.    Jak to rozumieć, jeśli nie politycznym łamańcem wzajemnie się wykluczającym. Raz przeciw Rosji, raz naprzeciwko. Krok w prawo, krok w lewo, do przodu krok  i krok  do tyłu. Ukraina sama boryka się z problemami wewnętrznej wojny. Doradcy i wszelcy obrońcy niby w rzekomym pogotowiu… Atmosfera zimnej wojny.  Podobno Radosław Sikorski wylansował Partnerstwo Wschodnie i bez niego Majdan,  nie zaistniałby, tak twierdzi polityk ukraiński – Jurij Łucenko i dodaje, że tego Putin Polsce nie podaruje. Uważa też, że Krymu nie można było ocalić, gdyż na ulice wyszły nie tysiące a jedynie dziesiątki, może setki  ludzi. Polityk mówi, że najtrudniejsza sytuacja zaistniała w Donbasie, który  nie jest ani ukraiński, ani rosyjski tylko sowiecki. Podobno Janukowycz wywiózł z Ukrainy 5 miliardów dolarów i z tej puli opłacani są najemnicy, stojący z bronią po 500 dolarów  a ci z rosyjską flagą po 50 dolarów. Z Rosji przyjeżdżają kamazy wypełnione bronią. Dlatego Ukraińcy przygotowują się do długiej wojny z Rosją. Z kolei Niemcy proponują przekształcenie Ukrainy w luźną federację. Tym zamierzeniom z pewnością przeciwstawi się Kreml poprzez zablokowanie integracji Ukrainy z Unią. Sami Ukraińcy stracili zaufanie do Partii  Regionów, co automatycznie wiąże się z brakiem zaufania do władz w Kijowie i tak wszystko najwyraźniej  kręci się według scenariusza Putina, który jak przystało na wytrawnego gracza, trzyma wszystkie atuty w ręku i czeka na dogodną okazję…

niedziela, 27 kwietnia 2014





POPE/

 
Gdy niektórzy  pielgrzymi koczowali już przed Bazyliką św. Piotra, a drudzy byli w drodze do Rzymu, inni politycy,  z Millerem na czele,  przechadzali się po bazarze, robiąc sobie przedwyborczą reklamę. Przy okazji albo na pokaz, że gustuje w takich zakupach, Miller kupił sobie kilka par bazarowych skarpetek. Nie bardzo uwierzyłabym w taką wiadomość, bo w większości politycy noszą markową odzież od bielizny zaczynając, ale przekonałam się co do tej ewentualności, gdy  na własne oczy zobaczyłam,  z czym pod pachą idzie Leszek Miller. Jest taka moda obecnie, że w pewnych środowiskach obowiązuje określony standard ubraniowy, po prostu liczy się marka i wysokość ceny. Po ubraniu rozpoznają , czy do nich pasujesz , czy nie… Przewodniczący SLD chce pokazać, że pod tym względem jest jak rzesze jego rodaków. Może być, że zachował życiową normalność , podczas gdy inne jego zagrania przeczą zdrowemu rozsądkowi. A więc gra to przedwyborcza czy sposób na życie w prostym stylu? Leszek Miller najwyraźniej był zadowolony, że do Rzymu się nie wybrał. Cóż niektórzy wolą miejscowe ryneczki niż Forum Romanum… To tak jak ze skarpetkami… Za to niewątpliwie rozpaczali ci, którzy zainwestowali w podróż i nie mogli pojechać do Włoch , bo zostali oszukani. Szukać firmy, która się ogłaszała, zabrała pieniądze naiwnym amatorom wyjazdu i przepadła, to jak szukać wiatru w polu albo łapać go do siatki… W takich przypadkach najlepiej uczestniczyć w zorganizowanych pielgrzymkach.
------------------
Chodzą słuchy, że Rosjanom i „komuchom” nie można ufać. Najczęściej pod ich uprzejmym uśmiechem kryje się zdrada. Putin zapewnia, że Rosja nie stwarza zagrożenia dla Ukrainy, a już opracowali  mapy z planami rozbioru Ukrainy.


ak chcieliby dokonać rozbioru Ukrainy między Polskę, Rosję, Rumunię i Węgry

Miałoby się też i coś dostać Polsce? Czy nie jest to ciekawa koncepcja?

„Fakt.pl” podaje :
„Pol­skie Mi­ni­ster­stwo Spraw Za­gra­nicz­nych otrzy­ma­ło skan­da­licz­ną notę z Mo­skwy. W ofi­cjal­nym pi­śmie, pod­pi­sa­nym przez wła­dze Dumy Pań­stwo­wej Rosji, zło­żo­no Pol­sce pro­po­zy­cję roz­bio­ru Ukra­iny. Padły kon­kre­ty. Za­pro­po­no­wa­no nam prze­ję­cie kon­kret­nych ob­wo­dów i po­dzie­le­nie się za­chod­nią Ukra­iną z Ru­mu­nią i Wę­gra­mi. Co cie­ka­we, w in­ter­ne­cie już mie­siąc temu po­ja­wi­ła się mapa z na­nie­sio­ny­mi już ko­rek­ta­mi gra­nic w Eu­ro­pie, które uwzględ­nia­ją już roz­biór Ukra­iny. Mapa po­kry­wa się do­kład­nie z pro­po­zy­cja­mi Ro­sjan. Pro­wo­ka­cja?
Nota do­tar­ła drogą dy­plo­ma­tycz­ną, a więc nosi zna­mio­na ofi­cjal­nej pro­po­zy­cji, którą skła­da nam Rosja. Pol­ski MSZ oce­nił pismo jako "ku­rio­zal­ne". Spra­wą za­in­te­re­so­wa­ły się media na Za­cho­dzie, które cy­tu­ją pol­skie­go mi­ni­stra spraw za­gra­nicz­nych Ra­do­sła­wa Si­kor­skie­go: - Od­po­wie­dzie­li­śmy, że tego nie zro­bi­my - stwier­dził Si­kor­ski.”

Gdyby tak miało się stać, to Rosjanie pierwsi wycofaliby się z umowy, roszcząc prawa nie tylko do Ukrainy  ale i do terytorium Polski.
Prowokacja szyta grubymi nićmi czy plotka na użytek dziennikarski?

Takie plany mogą pokrzyżować pokojowe dążenia Zachodu i Ameryki…
Jest o czym gdybać , czyż nie? Dzieje się, dzieje…





Pokojowe zagrożenie a znowu przy ul Franciszkańskiej 3 w oknie pojawił się  Jan Paweł II. Wczoraj wieczorem w Krakowie,  na błoniach okalających sanktuarium bł. Jana Pawła II,  odbył się koncert zatytułowany "Kolory miłosierdzia" z uczestnictwem - Golec Orkiestry, Edyty Geppert, Haliny Frąckowiak, Natalii Kukulskiej, Moniki Kuszyńskiej,  Alicji Majewskiej, Ryszarda Rynkowskiego, Anny Wyszkoni, Zygmunta Staszczyka, Zbigniewa Wodeckiego i Mieczysława Szcześniaka. Koncertowi szefowali - Agata Młynarska i Krzysztof Ziemiec.
Spotkanie rozpoczęła "Barka", ulubiona piosenka Ojca Świętego. Występy artystów urozmaicono archiwalnymi filmami z przesłaniami Jana Pawła II oraz fragmentami jego tekstów czytanymi przez aktorów.


 
POPE-SAINTS/
 
Dzisiaj uroczystość kanonizacyjna dwóch papieży – Jana XXIII i Jana Pawła II. We Mszy św. udział biorą prezydent Bronisław Komorowski z Małżonką oraz poprzedni prezydenci – Lech Wałęsa i Aleksander Kwaśniewski , także liczne delegacje… Ktoś tam w jednym z blogów stawiał zarzuty prezydentowi Komorowskiemu o wyjazd na kanonizację , a tu, proszę , zjawili się wszyscy ostatni prezydenci, co według mnie, dobrze o nich świadczy. Jakby to wyglądało, gdyby podczas kanonizacji polskiego papieża zabrakło głowy państwa?

Uwaga - zdjęcia z internetu...


http://youtu.be/_oGGwDftODc

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Zawiało średniowieczem i wielkanocne życzenia...






Zawiało średniowieczem i tupetem, gdy pod  Pałacem Namiestnikowskim odprawiono egzorcyzmy z okazji rocznicy katastrofy smoleńskiej.  Zadowolone twarze uczestników potwierdziły, że więcej w tym było manifestacji politycznej niż żalu po straconych…  Paradoksy życia codziennego zdają się przerastać rzeczywistość. To swojego rodzaju „cyrk” jak określiła ten, niesłychany wprost, incydent posłanka Senyszyn, z którą  w tym jedynym przypadku, poniekąd zgadzam się…  Może by tak w manifestacyjnym geście ks. Małkowski odprawił egzorcyzmy nad tymi, którzy,  z jego otoczenia, molestują nieletnich? Czy żeby zaistnieć, trzeba uciekać się do takich absurdalnych środków? Czemu to ma służyć i co zwojować? Odnoszę wrażenie, ze wszystko to po to, by jedynie porządnie namieszać, by jeszcze bardziej skłócić, a przecież Kaplanowi powinno zależeć na dążeniu do ugody miedzy powaśnionymi stronami. Przydałaby się modlitwa o zgodę a nie egzorcystyczna magia. Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój a nie niezgodę.

Jan Paweł II –

Błagajmy o dar pokoju dla ludzkości, 2








 
 




Niech Jezus Zmartwychwstały Wszystkim błogosławi,
tego życzy - Krystyna

piątek, 28 marca 2014

"Papież rzuca nam wezwanie..."








„Papież rzuca nam wezwanie” powiedział Barack Obama po wizycie u papieża Franciszka, z którym rozmawiał o ubóstwie na świecie.
Zrozpaczeni rodzice dzieci niepełnosprawnych dalej walczą o swoje prawa do godziwej pensji za sprawowanie opieki nad swymi chorymi dziećmi. Społeczeństwo podzieliło się w tej sprawie. Jedni wspierają rodziców, drudzy przeciwnie, są przeciwko i podtrzymują stanowisko premiera, twierdząc, że pozostał sam na polu „bitwy”. Pojawiły się też  głosy , że tym rodzicom nie należy się żadna pensja, bo co z rodzinami , w których wychowuje się więcej niż  dwoje dzieci… Niektórzy optują za ewentualnym dodatkiem dla tych rodzin, jaki otrzymywali do niedawna. Jeszcze inni podważają wiarygodność rodziców, którzy mogą wykorzystywać chorobę dziecka dla własnych celów.
Są też i tacy, którzy uważają, że rodzice powinni we własnym zakresie dawać sobie radę i nie domagać się niczego. Wyszperano też w sieci i opublikowano zdjęcie,  jednej z bardziej aktywnych
w proteście o wyższe pensje,  matki z synami na tle egzotycznej przyrody. Palmy stały się solą w oku dla zazdrośników, którzy zaraz wychwycili, że skoro ją stać na takie podróże, to nie powinna domagać się niczego. Niby tak a zarazem niby nie… Dlaczego? Może to był wyjazd sponsorowany? Takie dzieci wywołują litość i czasem znajduje się osoba, która chętnie zaoferuje coś od siebie, ale takie przypadki to wyjątki i o tym należy pamiętać i zaraz nie rozstrzygać o tym, że nie trzeba zasilać kasy takim rodzinom, bo te dzieci otrzymują kokosy… Tak nie jest.  Zasoby  z organizacji charytatywnych
i fundacji  nie trafiają do wszystkich. O wszystko trzeba się upominać a nawet dobijać… Nie każdy to potrafi, bo duma mu nie pozwala. Znam te sprawy od podszewki… Kiedy ze Szwecji do Polski przysłano nowoczesne, lekkie wózki inwalidzkie, określonego typu, tzn. takie, w którym mogłyby siedzieć dzieci nie siedzące samodzielnie, to w pierwszej kolejności dotarły do lżejszych przypadków niepełnosprawności, tam, gdzie były „układy”. Na taki wózek, właściwie fotel na kółkach, czekaliśmy ponad rok, mimo że dziecko kwalifikowało się do natychmiastowej dostawy takiego wózka i  mieliśmy dostać w pierwszej kolejności… Gdybyśmy się nie upominali , szansy na wózek , by nie było. Wiadomo jak to w naszym kraju działa…  Nieciekawie to wygląda. Jedni rodzice sobie radzą, mimo spiętrzających się trudności, a inni nie. Co z tymi , którzy sobie nie radzą , często nie ze złej woli, tylko ze zwyklej, ludzkiej nieporadności? Pewna grupa takich rodzin mieszka w trudnych warunkach mieszkaniowych. Pół biedy, jeśli są to mieszkania małe, ale przynajmniej nowe i czyste, wyposażone w odpowiednie sprzęty do normalnego życia. Często jednak  są to mieszkania niespełniające warunków do godziwego zamieszkania – zawilgocone, na wysokich piętrach bez windy, bywa, że zdewastowane, nieprzystosowane do tego, by mieszkało w nim niepełnosprawne dziecko. W takich przypadkach z góry wiadomo, że rodziców nie stać na zamianę mieszkania na lepsze, bo ledwo na co dzień wiążą koniec z końcem.  Takie przykłady widzieliśmy niejednokrotnie w programach p. red. Elżbiety Jaworowicz. Pomijam trud rodziców przy pielęgnacji i opiece takich dzieci, zwłaszcza tych z porażeniem mózgowym. Tylko niektórym silnym osobom bez  większego uszczerbku, psychicznego i fizycznego, udaje się przejść przez takie piekło. Trzeba wielkiej dyscypliny wewnętrznej i samozaparcia a przede wszystkim wielkiej miłości, by to wszystko w miarę po ludzku pokonać… Dlatego problem rodziców dzieci niepełnosprawnych należałoby jak najszybciej rozwiązać , biorąc pod uwagę ich słuszne oczekiwania. Jedynie przy wyjątkowej organizacji udaje się obojgu rodzicom pracować na zasadzie wymiany – jedno do domu przychodzi, drugie wychodzi…
By dla siebie znaleźć taką pracę , musiałam nieźle ją „wypłakać, wyprosić i wychodzić”…
Wtedy nawet nie pomyślałam o tym, że państwo powinno nas finansowo wspomagać, nie było czasu na takie myślenie i jakiekolwiek roszczenia nie wchodziły w rachubę... Była sytuacja , jaka była i naeżało jej sprostać. Do protestujących rodziców dołączyli ostatnio opiekunowie dzieci niepełnosprawnych… Tak sobie teraz pomyślałam, że w skrajnych przypadkach, gdy istnieje podejrzenie, że pieniądze, przeznaczone na pielęgnowanie chorego dziecka,  trwonione są na inne cele, należałoby zadbać o to, by slużyły temu, na co zostały przeznaczone. Ojciec Święty Franciszek apeluje do nas, byśmy pamiętali o biednych, o  rodzinach, o tych wszystkich, którzy tego potrzebują. Warto zatrzymać się i podumać o godności człowieka, o tym , że każdemu należy się godne życie.
By takie było, trzeba wyrównać rachunki krzywd, zawalczyć o sprawiedliwość spoleczną i ograniczyć nierównomierny i często niezasłużony podział dochodów. Gdyby przywódcy narodów posłuchali zachęty papieża, a bogate społeczności potrafiły się dzielić, świat nie byłby taki zły… Z watykańskiego funduszu papież Franciszek rozdał już milion euro nędzarzom z Rzymu. Gdyby tak inni nie skąpili…

piątek, 7 marca 2014

Co będzie, to się okaże...





Demonstracja w Ottawie


(zdjęcie z internetu) Cały świat żyje Ukrainą. Protesty w Kanadzie.

Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi!"?

 Spodobał mi się komentarz, który w moim pierwszym blogu politycznym w odpowiedzi na moje rozważania,  wpisał p. Adam –

"Niektóre „gołąbki” polityczne gruchają, że Putinowi na Kremlu grozi kolejny Majdan, a to już może rozpętać, Bóg wie co i spełnienie apokalipsy stanie się prawdopodobne wcześniej, niż się komukolwiek wydawać może…" Nie, pani Krysiu.. Czy słyszała Pani "Niech zstąpi Duch Twój! Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi!"? Duch wysłuchał prośby, zstąpił i odmienia. Powoli, ale systematycznie. Niech Pani będzie spokojna! "Nie lękajcie się!"
Właściwie to wieści o tym , co się teraz dzieje, przyjmuję ze spokojem. Nie histeryzuję , nie panikuję. Jednak doświadczona różnymi  przeciwnościami losu oraz z obserwacji tego chociażby, co dzieje się za drzwiami mego domostwa, w innych domach,  na ulicy, w urzędach, w służbie zdrowia i w pozostałych resortach, w państwie i ogólnie,  w stosunkach międzyludzkich, mam takie a nie inne widzenie zaistniałych okoliczności i na ich domniemany wpływ na to co przed nami, stąd „dopuściłam się” takiej, nie innej,  konkluzji we wspomnianym tekście…

Idąc przykładnym torem myślowym p. Adama, którym i ja chwilami dążyłam, nabieramy wiary, że obecne, czasowe zawirowania dziejowe zmierzają właśnie  drogą zaplanowaną przez Stwórcę.
Patrząc na Putina, nie jako na polityka a człowieka, czasem wydaje mi się, że pod maską niedostępności i jakiegoś zimnego wyrachowania kryje się  wrażliwy człowiek a nie bestia. A to , że nosi na szyi znak chrześcijaństwa, krzyżyk,  też  zobowiązuje do właściwej postawy, więc to najpewniej powstrzymywać będzie od decyzji, mających w perspektywie zagładę świata i dlatego żyjmy nadzieją, że wszystko w Bożych rękach. Jednak nigdy do końca nie wiemy, jaki obrót mogą przybrać sprawy. Wystarczy mała iskra, by wybuchł pożar i wszystko zamienił w pogorzelisko, więc bądźmy czujni.