https://kryjaroz.blogspot.com

czwartek, 15 maja 2014

Co stanie się z Ukrainą?







Zdjęcie z internetu...

Zachód grozi Rosji następnymi sankcjami,  a Angela Merkel wyraża chęć dalszej współpracy z Rosją. Jej słowa –   „Powinniśmy kontynuować bliskie partnerstwo z Rosją”.    Jak to rozumieć, jeśli nie politycznym łamańcem wzajemnie się wykluczającym. Raz przeciw Rosji, raz naprzeciwko. Krok w prawo, krok w lewo, do przodu krok  i krok  do tyłu. Ukraina sama boryka się z problemami wewnętrznej wojny. Doradcy i wszelcy obrońcy niby w rzekomym pogotowiu… Atmosfera zimnej wojny.  Podobno Radosław Sikorski wylansował Partnerstwo Wschodnie i bez niego Majdan,  nie zaistniałby, tak twierdzi polityk ukraiński – Jurij Łucenko i dodaje, że tego Putin Polsce nie podaruje. Uważa też, że Krymu nie można było ocalić, gdyż na ulice wyszły nie tysiące a jedynie dziesiątki, może setki  ludzi. Polityk mówi, że najtrudniejsza sytuacja zaistniała w Donbasie, który  nie jest ani ukraiński, ani rosyjski tylko sowiecki. Podobno Janukowycz wywiózł z Ukrainy 5 miliardów dolarów i z tej puli opłacani są najemnicy, stojący z bronią po 500 dolarów  a ci z rosyjską flagą po 50 dolarów. Z Rosji przyjeżdżają kamazy wypełnione bronią. Dlatego Ukraińcy przygotowują się do długiej wojny z Rosją. Z kolei Niemcy proponują przekształcenie Ukrainy w luźną federację. Tym zamierzeniom z pewnością przeciwstawi się Kreml poprzez zablokowanie integracji Ukrainy z Unią. Sami Ukraińcy stracili zaufanie do Partii  Regionów, co automatycznie wiąże się z brakiem zaufania do władz w Kijowie i tak wszystko najwyraźniej  kręci się według scenariusza Putina, który jak przystało na wytrawnego gracza, trzyma wszystkie atuty w ręku i czeka na dogodną okazję…