https://kryjaroz.blogspot.com

wtorek, 25 listopada 2014

Mogłoby, być pięknie, ale nie jest!






Mogłoby , być pięknie, ale nie jest!

Monika Jaruzelska w swojej książce –„Towarzyszka panienka”  bardzo mądrze stwierdziła :

„ Z włoskiego pobytu pamiętam też kolację w rzymskiej restauracji, na którą przyszli najważniejsi przedstawiciele wszystkich partii włoskich – od komunistów po faszystów.  Widać było ich spontaniczną zażyłość.  Oficjalnie toczyli zażarte walki na ostre słowa, a prywatnie padali sobie w ramiona i  pytali o zdrowie wnuków.  Niesamowita gra, z którą nie miałam wcześniej do czynienia w Polsce. U nas  - albo kochasz, albo nienawidzisz. Wszystko tak na serio. ”
Ta wypowiedź to strzał w dziesiątkę! Swoimi wpisami staram się udowodnić, że taka postawa do polityki, jaką przejawiają Polacy, jest niewłaściwa z wielu powodów. Wzajemne obrzucanie się błotem, zarówno polityków między sobą jak i ich zwolenników nie prowadzi  do niczego dobrego. Wyliczę  destrukcyjne oddziaływania, będące konsekwencją takiego, pełnego nienawistnych oskarżeń, działania – wzajemny brak szacunku to kula w młodych, brak kultury tak samo!, złość do przeciwników wywołuje stany agresji, wszelkie niegodziwości  w tym zakresie powodują ogólne zamieszanie i budzą nieufność do poszczególnych ludzi. Jak odnoszą się do siebie politycy  - widzimy, słyszymy i czytamy…  Podobnie z ich zwolennikami w realu i w przestrzeni wirtualnej. Zaprzyjaźnione osoby zaczynają oddalać się od siebie, bo ważniejsze są dla nich przekonania polityczne. Gdzie w tym sens? To jest świadectwo upadku człowieczeństwa. Można czasem ulec euforii czy  nagannej zapalczywości, ale po co? Chyba tylko po to  by się niepotrzebnie denerwować. Popadanie    w bezkrytyczny zachwyt nad jakąś partią, bezsensowna obrona jej niedociągnięć i wypaczeń prowadzi do wykolejenia, krótko podsumowując do nazizmu. Skrajności są wrogiem człowieka tak samo jak zbytnia pobłażliwość i tolerancja na wszystko. Zauważam,  po obu stronach „barykady”, w tym kotłowisku nieporozumień,  takie osoby, które są   na zawołanie gotowe, zamiast „Heil Hitler”,  użyć słów  „ Chwała temu czy owemu miejscowemu bożkowi…” Czy nie lepiej zachować równowagę ducha  w tym wszystkim i być ponad wszystko?

niedziela, 23 listopada 2014

....



Członkowie PKW /Marcin Obara /PAP

 
Wygląda na to, że ktoś ostatnie wybory „zamataczył…” J. Kaczyński nie uwierzył w wyniki podane przez PKW. I wcale mu się nie dziwię , bo i ja mam przeczucie, że były sfałszowane, a intuicja moja na ogół jest trafna, nawet wbrew rozsądkowi, który podpowiada co innego.  Z kolei  L. Wałęsa zauważył, że źle dzieje się z demokracją , gdy są tego rodzaju przeszkody wyborcze. W internecie pojawiły się wpisy o sfałszowaniu wyborów przez PSL.  W tej powyborczej sytuacji, po ostatnich oświadczeniach  J. Kaczyńskiego, znowu  posypią się na niego  gromy zwolenników PO . A im bardziej ci z PO naskakują na prezesa Kaczyńskiego, tym bardziej jestem za PiS -em. Może dlatego, że nie akceptuję zbyt nachalnej i trywialnej nagonki na jakąkolwiek  osobę . Budzi się we mnie wówczas  obrońca pokrzywdzonego. Nikt z nas w zasadzie nie ma często zielonego pojęcia o tym , jakie są niuanse polityczne poszczególnych partii, ile w nich zła a ile dobra. Coraz częściej słyszy się , że trzeba głosować na osobę a nie partię . Jest w tym dużo racji, bo w każdej partii można znaleźć uczciwych jak i nieuczciwych ludzi.  O tym , jak to widzę od strony poszczególnych zwolenników poszczególnych partii napiszę w blogu – A capite ad calcem… , czyli w –  http://1rubin1219.bloog.pl