Tadeusz Mazowiecki
Papież Franciszek złożył kondolencje rodzinie Tadeusza
Mazowieckiego, która z bólem i nadzieją
dziękuje Bogu za życie i owoce działalności Tadeusza Mazowieckiego, któremu Opatrzność
Boża wyznaczyła trudne zadanie
przewodniczenia rządowi po upadku reżimu komunistycznego i przemian społeczno –
politycznych do lepszej rzeczywistości. Misję tę pełnił z oddaniem i mądrością,
z poszanowaniem wartości chrześcijańskich, z żywą wiarą,, dając przykład
szlachetnego zaangażowania na rzecz dobra wspólnego. Był mężem stanu, który dobro Ojczyzny i
narodu przedkładał ponad swoje sporawy osobiste…
Z lotniska Chopina w Warszawie w godzinach wieczornych
Sekretarz stanu USA John Kerry pojechał do Lasek , gdzie na cmentarzu na
grobie Tadeusza zostawił wieniec z napisem – „"From people of United
States". Kerry złożył kondolencje synowi premiera Michałowi
Mazowieckiemu, zaznaczając, że jest to
dla niego wielkim honorem być w tym miejscu, stwierdził, że T. Mazowiecki
napisał „kluczową historię” i że Amerykanie byli zachwyceni ruchem Solidarności
i porozumieniami w Gdańsku . Syn Mazowieckiego oświadczył, że jest wzruszony i
zaszczycony wizytą Kerry`ego przy grobie
jego ojca.
Tyle ciepłych słów powiedzieli wielcy tego świata o Tadeuszu
Mazowieckim, a niektórzy rodzimi
patrioci szkalują tak dla dobra kraju zasłużoną osobę. Jeszcze nie przebrzmiały echa śmierci i
pochówku premiera, a już rozgorzała kontrowersyjna dyskusja wokół niego. Wśród
ludzi głęboko przeżywających odejście Tadeusza Mazowieckiego pojawiła się
grupka demonstrantów przeciwników, mająca zastrzeżenia co do zasług pierwszego
premiera po czasach komunizmu odrodzonej Ojczyzny.
Przypomnijmy sobie słowa Tadeusza Mazowieckiego… :
(Cytaty)
Władysław Frasyniuk: Tadeuszu, trzeba być twardym!
Tadeusz Mazowiecki: Władek, wszyscy udają twardzieli, a trzeba być
mądrym.
Rząd, który
utworzę, nie ponosi odpowiedzialności za hipotekę, którą dziedziczy. Ma ona
jednak wpływ na okoliczności, w których przychodzi nam działać. Przeszłość
odkreślamy grubą linią. Odpowiadać będziemy jedynie za to, co uczyniliśmy,
by wydobyć Polskę z obecnego stanu załamania.
Opis:
wystąpienie przed tzw. sejmem kontraktowym,
24 sierpnia 1989 r.
Panie
Krzysztofie, jak być premierem, mając z jednej strony Wałęsę, a z drugiej
Jaruzelskiego? Przecież pana szef będzie się do wszystkiego wtrącał.
Opis: do
Krzysztofa Pusza, sekretarza Wałęsy, po tym, jak zaproponowano mu stanowisko
premiera.
Źródło:
„Gazeta Wyborcza”, 4 lipca 2008, s. 20.
Wolę być
premierem w stylu brytyjskim niż francuskim, Polska potrzebuje silnego rządu i
silnej władzy.
Do Lecha
Wałęsy, po zaproponowaniu mu stanowiska premiera.
Musi być dla wszystkich, także dla PZPR, zapewniony udział,
otwartość i współodpowiedzialność. Dlatego mówię o szerokiej koalicji, ale ja
biorę za nią odpowiedzialność.
Wystąpienie na posiedzeniu Obywatelskiego Klubu
Parlamentarnego 23 sierpnia 1989 r.
Gdybym dzisiaj był premierem, to wywiesiłbym sobie nad
łóżkiem karteczkę, która ciągle by mi przypominała, jak wysokie jest
bezrobocie.
Źródło: „Rzeczpospolita”, 20 września 2004
Można się różnić, można się spierać. Ale nie wolno się
nienawidzić – gazeta.pl 28. X . 2013-11-06
Mogę być premierem dobrym lub złym, ale nie zgodzę się być
premierem malowanym.
Wystąpienie na posiedzeniu Obywatelskiego Klubu
Parlamentarnego 23 sierpnia 1989.
Papież,
mówiąc do tysięcy, zwraca się jakby do każdego z osobna.
Putin
upokarza sam siebie. Mówiąc, że Rosja jest krajem demokratycznym, w dalszym
ciągu podpisuje się pod największymi, niedemokratycznymi, totalitarnymi
zjawiskami, które stały się po II wojnie światowej.
Źródło:
Radio Zet, 16 maja 2005
Mówienie o
jakiejś uległości wobec komunistów jest straszliwym kłamstwem. To była piękna karta.
Także nasza karta, jako ekspertów w tym strajku. Karta współdziałania
inteligencji z robotnikami – to było groźne dla władzy, bo oznaczało, że nas
nie podzielą. Ale Jarosław Kaczyński postanowił ją zniszczyć w imię budowania
jakiejś mitologii. On tworzy partię-sektę, która ma mieć niemal religijny
stosunek do przywódcy i wiarę w historyczne, niezwykłe dokonania jego i jego
brata.
Źródło –
wyborcza.pl 2.IX. 2010 r.
Ja słucham
czasem Radia Maryja i rzeczywiście jest to przerażające. Oglądam TV Trwam i
jest jednostronna. O Polsce dzisiejszej mówi się tam tylko w kategoriach
negatywnych. Przedstawia się Polskę jako kraj stający na krawędzi jakiejś
katastrofy, nie mówiąc już o zagrożeniach dla Kościoła, które ktoś specjalnie
tworzy. Więc pod tym względem przekaz jest nie tylko jednostronny, ale i
nieprawdziwy.
Obawiam się, że część biskupów wciąż nie rozumie, czym jest
państwo demokratyczne i czym jest pluralizm światopoglądowy, który jego władze
muszą szanować. Że przestrzeń życia społecznego nie musi i nie powinna być
regulowana przez państwo, że ludzką wolność trzeba respektować. Do tego
dochodzi częste zaangażowanie polityczne księży i biskupów, a przede wszystkim
brak jednolitego głosu Episkopatu wobec niepokojących zjawisk w bieżącej
polityce – mam przede wszystkim na myśli niereagowanie na akty agresji i
nienawiści. To wprawdzie nie ma bezpośredniego związku z „przyjaznym rozdziałem
Kościoła i państwa”, ale i o tym należałoby porozmawiać: jaką rolę Kościół może
i powinien odgrywać w przestrzeni publicznej? Nie chodzi o to, żeby angażował
się po którejkolwiek ze stron konfliktu, ale żeby zajmował jasne stanowisko w
obliczu rzeczy niedopuszczalnych.
Polityka polska akurat zatoczyła koło i wróciła do tego
samego punktu, jeżeli chodzi o sposób działania PiS. Zmiana okazała się nie być
żadną zmianą i to, z czym mamy obecnie do czynienia, jest straszliwym
niszczeniem naszej polityki, a w ślad za tym niszczeniem świadomości państwowej
i państwa jako takiego. Jeżeli dziś podważa się wszystko, sieje się nieufność
wobec instytucji, takich jak rząd, prokuratura, sądy w tak dramatycznej
sprawie, jaką jest dochodzenie przyczyn katastrofy smoleńskiej, jeżeli wykracza
się poza granice Polski i sieje nieufność także na zewnątrz, to już nie mamy do
czynienia z opozycją demokratyczną, która patrzy władzy na ręce.
To jest walka z systemem demokratycznym. Takie postępowanie w I
Rzeczypospolitej nazywano rokoszem.
Wyborcza.pl 30. VII.
2010
Przyszedłem wyrazić moją solidarność z Białorusią. Białoruś
musi się rozwijać, a nie ma rozwoju bez demokracji. Rozwój robią wolni ludzie.
My wiemy co to znaczy dyktatura i wiemy, co znaczy wolność. Tym bardziej nie
możemy o Białorusinach zapominać.
Gazeta.pl 22.IV.2012 r.
Uderzanie w
imieniu jednego nieżyjącego [Lecha Kaczyńskiego] w drugiego nieżyjącego
[Bronisława Geremka] w mojej obecności i w obecności tylu ludzi uważam za
nikczemność.
----------------------------------------------
A tak o Mazowieckim
powiedzieli –
Jeśli chodzi
o premierowanie, to był najlepszy premier, który nam się zdarzył do dziś.
Kiszczak,
musiał wielokrotnie prosić premiera [Mazowieckiego] o mianowanie w resortach
siłowych „solidarnościowych” wiceministrów, przed czym Mazowiecki opierał się
jak mógł, przerażony, że tak śmiałe uderzenie we wszechwładzę PZPR mogłoby
sprowokować wojnę domową.
Największą
wadą i słabością tej filozofii jest próba przeprowadzenia kraju do rynku i
demokracji przy decydującym udziale grup społecznych i struktur wspierających
dawny totalitaryzm. Wynika to ze swoistego kultu „okrągłego stołu” i kontynuowania
skutków politycznych tego kontraktu, który wówczas mieścił się w
solidarnościowym etosie osiągnięcia zasadniczych zmian systemu drogą pokojową.
Każde dziecko jednak wie, że układ sił towarzyszących kontraktowi rozsypał się
w drobny mak. Komuniści przegrali wybory, padły sąsiednie dyktatury, w końcu
rozwiązała się PZPR. W tej sytuacji kontrakt przestał się Polsce opłacać, a
kontynuowanie jego skutków politycznych stało się nietrafne, a nawet
niemoralne, tak jak niemoralny był sam kontrakt. Wiele miesięcy jednak po
zaistnieniu możliwości odejścia odeń, obóz Mazowieckiego kultywuje jego istotę
– hybrydalny układ solidarnościowo-komunistycznej dwuwładzy. Co gorsza, wydaje
się, że trwanie tego układu nie służy już zabezpieczeniu reform, stało się
celem samym w sobie. (…) W tej sytuacji następuje rozejście się sposobów
myślenia społeczeństwa i rządu. Gabinet Tadeusza Mazowieckiego zaczyna dziś
otaczać społeczna pustka wynikająca stąd, że przytłaczająca większość Polaków
nie znajduje wokół siebie dowodów zmian, widzi natomiast uparte trwanie starych
układów, sitw, barier i absurdów. Ludzie przestali rozumieć, o co w końcu temu
rządowi chodzi.
Niemcy winni
są Tadeuszowi Mazowieckiemu wdzięczność za poparcie udzielone im po upadku muru
berlińskiego oraz za rozpoczęcie nowego rozdziału polsko-niemieckiego
porozumienia.
Pierwszy
bezpartyjny premier III RP, który również podejmował decyzje w sprawie
przekształceń w Polsce – Tadeusz Mazowiecki, nie miał wyższego wykształcenia,
był dziennikarzem, redaktorem pisma, członkiem działającego w PRL
stowarzyszenia PAX, ale również nie miał wiedzy ekonomicznej ani żadnej
praktyki pracy w administracji.
Autor Witold
Kieżun
Polityka zagraniczna
rządu Mazowieckiego polegała na wychodzeniu z satelityzmu wobec ZSRR, na
normalizacji stosunków z sąsiadami i na wiązaniu się z Zachodem. Musiało to być
działanie stopniowe. Następnego dnia po utworzeniu rządu Mazowieckiego nie dało
się wystąpić z Układu Warszawskiego. To by się mogło skończyć podobnie jak rząd
Imre Nagya na Węgrzech – interwencją sowiecką 1956 r. Układ Warszawski trzeba
było najpierw osłabić, a później go zlikwidować i to skutecznie – za zgodą
wszystkich stron. Czyli również należało przekonać ZSRR, że Układ Warszawski
jest martwy.
Skromny,
lecz uparty, nieprzekupny i niezależny, zawsze gotowy do konstruktywnych
rozwiązań. Niemcy powinni być mu szczególnie wdzięczni za gotowość do
pojednania. Nie tylko Niemcy, lecz cała Europa straciła szczerego bojownika o
demokrację i wolność.
Tadeusz nie
miał w sobie nic z ducha krucjaty. To był budowniczy mostów między rozmaitymi
obozami politycznymi, ludźmi, także między narodami. (…) Zmieniał w wielu
sprawach zdanie, oczywiście nierzadko się mylił. Natomiast to u niego było
trwałe, że jest coś, co jest ważniejsze, niż wszelkie ambicje partyjne czy
personalne. To jest dobro polskiej demokracji i polskiego państwa.